Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Szlak samochodowy: Ludowe zabawki, kremówki, Mistrz Twardowski i miasto aniołów!

Szlak samochodowy: Ludowe zabawki, kremówki, Mistrz Twardowski i miasto aniołów!

Duży plac dziedzińca otoczony jasnym dwukondygnacyjnym, renesansowym zamkiem z arkadowymi krużgankami na podobieństwo zamku królewskiego na Wawelu w Krakowie. Po bokach dwie kwadratowe wieże, z prawej z zieloną kopułą, po lewej obronna z kwadratowym dachem koloru jasnobrązowego, takiego jak reszta budynku. Po prawej stronie mury trzeciej części zamku. Przed nimi dwa oddzielone od reszty kwadraty z trawnikiem.
Stryszawa Region turystyczny: Beskid Mały i Makowski
Wyobraźcie sobie, że podczas jednej wycieczki samochodowej możecie zobaczyć jak wytwarza się legendarne zabawki ludowe, dowiedzieć się, co znany reżyser Billy Wilder ma wspólnego z Suchą Beskidzką, zjeść znane w całej Polsce kremówki, zamówić obiad w miejscu, w którym urzędował sam Pan Twardowski, a także odwiedzić zaczarowane miasto aniołów. 54 kilometry takich fantastycznych ciekawostek? My bez wahania wsiadamy za kółko i ruszamy!

Piktogram długość trasy 54 kilometry

Piktogram miejsce startu Stryszawa, okolice Beskidzkiego Centrum Zabawki Drewnianej.

Piktogram dojazd z drogi 946 łączącej Łękawice (na zachodzie) z Suchą Beskidzką (na wschodzie), trzeba skręcić w Stryszawie przy stacji paliw Orlen na południe i przejechać 2 kilometry do centrum wsi.

Piktogram mapa 

 

Podróż rozpoczyna się na południowo-zachodnim krańcu Małopolski, pośród wzniesień Beskidu Żywieckiego. Dotarcie tu wymaga nieco cierpliwości, bo drogi są kręte i wąskie, jak to w górach. Za to będąc już w Beskidzkim Centrum Zabawki Drewnianej, doskonale się zrelaksujecie po tych drogowych zawiłościach. Wizyta w Centrum będzie dla dorosłych sentymentalną podróżą do własnego dzieciństwa, a dla dzieci wyprawą w krainę marzeń. Obcując z przedmiotami materialnymi i oglądając prezentacje multimedialne, poznacie dawne i współczesne zabawki, dowiecie się wielu ciekawostek o ich historii i sposobach wytwarzania. Będzie też okazja, by się nieco pobawić, przy sprzyjającej pogodzie na zewnątrz, na nietypowym placu zabaw.

Piktogram parkingSugerujemy, by nie szukać wolnego miejsca na niewielkim parkingu przy samym Centrum. Lepszym pomysłem jest zostawienie samochodu w pobliżu kościoła i przejście kilkudziesięciu metrów.

W drodze do Mistrza Twardowskiego

Jeszcze słów kilka o wspomnianym kościele, gdyż wiąże się z nim ciekawa historia. Otóż, budowę w stanie surowym zakończono w 1894 roku. Przez następne lata trwało jego wykańczanie i wyposażanie, a nabożeństwa odprawiali kapłani dojeżdżający z Suchej Beskidzkiej. 28 sierpnia 1897 roku podążający do pobliskiego Krzeszowa na wizytację biskupią ksiądz biskup Jan Puzyna został zatrzymany w Dolnej Stryszawie przez okolicznych mieszkańców i poproszony o ustanowienie osobnej parafii w Stryszawie, oddelegowanie do niej duszpasterza. Prośba została spełniona, pierwszym proboszczem nowej parafii został ksiądz Franciszek Liptak, który pojawił się w niej na Boże Narodzenie 1897 roku.

A teraz ruszajcie w dalszą drogę. Pierwszy etap to powrót do drogi numer 946. Po dojechaniu do niej skręćcie w prawo i kierujcie się do Suchej Beskidzkiej, od której centrum dzieli Was 5 kilometrów. Z miejscowością związanych jest kilka interesujących postaci.

Zacznijmy od Billy’ego Wilder’a, jednego z najsłynniejszych reżyserów, zdobywcy 6 Oscarów, twórcy „Pół żartem, pół serio”. Jego rodzice na początku XX wieku prowadzili w Suchej restaurację dworcową. Sam budynek, leżący na szlaku Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, po odrestaurowaniu w ostatnich latach zachwyca swoją specyficzną atmosferą. Trudno go nie zauważyć – znajduje się po lewej stronie ulicy, którą będziemy podążać.

Po dojechaniu do skrzyżowania ze światłami przy Rynku, kierujcie się w lewo i po prawej stronie ukaże się Wam absolutnie kultowe miejsce - Karczma Rzym. Jej historia związana jest z mistrzem Twardowskim, bohaterem ballady "Pani Twardowska" napisanej przez Adama Mickiewicza. Ponoć to stąd diabeł porwał Mistrza prosto na Księżyc. W pięknie zachowanym budynku z II połowy XVIII wieku bywali też okoliczni zbójnicy. Warto zajrzeć do karczmy i spróbować serwowanych tu staropolskich specjałów oraz poczuć specyficzną atmosferą tego miejsca.

Piktogram parkingNajbliższy parking (płatny), na którym można zostawić samochód, znajduje się tuż za Rynkiem, przed torami kolejowymi. Lepszym pomysłem jest chyba jednak skorzystanie z odległego o około 400 metrów parkingu przy zamku.

Suski zamek to renesansowa siedziba wybudowana przez krakowskiego złotnika włoskiego pochodzenia Gaspara Castiglione w XVI wieku. Przez wieki rezydencja miała wielu właścicieli, pełniła różne funkcje, a ze względu na swój wygląd była i jest nazywana małym Wawelem. Obecnie zamek należy do Gminy Sucha Beskidzka, mieści się tu między innymi Muzeum Miejskie i galeria sztuki.

Ruszając w dalszą podróż, wspomnijmy jeszcze o smoku Kicku, który ponoć przed wiekami mieszkał w okolicy. Bestia miewała swoje humory i czasem strasznie dokuczała mieszkańcom. Przez wiele lat nie potrafiono sobie z nim poradzić, aż w końcu znalazł się śmiałek, który w bliżej nieokreślony sposób przegnał Kicka. Na wieść o tym ludność wyległa na rynek i radośnie krzyczała Sucha bez Kicka! My dajemy tej historii wiarę! 

Kolejny etap podróży przed Wami - kierując się dalej na północ, dojedziecie do drogi krajowej numer 28, kierując się w lewo, ku Wadowicom, do których pozostało nam 20 kilometrów doliną Skawy, między stokami Beskidu Małego (po lewej) i Beskidu Makowskiego (po prawej). Zaraz za Zembrzycami wjedziecie na nowy odcinek drogi i zobaczycie przebudowaną trasę kolejową z Krakowa do Zakopanego. Wspomniane inwestycje były konieczne ze względu na powstanie Jeziora Mucharskiego (w czasie budowy zapory w Świnnej Porębie inwestycja była znana jako Zbiornik Świnna Poręba). Zagospodarowanie turystyczne okolicy jest dopiero na początkowym etapie, można już skorzystać z rejsów statkiem czy wejść na koronę zapory.

Wadowice. Miasto Jana Pawła II

Wjeżdżając do Wadowic trzymajcie się drogi numer 28. W miejscu, gdzie skręca ona w prawo, przejeżdżacie przez rondo na wprost, mijacie cmentarz i po dojechaniu do kolejnego ronda kierujecie się w prawo, a po kilkudziesięciu metrach, na kolejnym rondzie, w lewo, by ulicą Lwowską dotrzeć na plac Jana Pawła II, czyli wadowicki rynek.

Piktogram parkingChcąc zaparkować jak najbliżej wszystkich atrakcji, trzeba wjechać na plac Jana Pawła II i po dojechaniu do jego krańca skręcić w lewo. Po kilkudziesięciu metrach, po lewej stronie znajduje się niewielki płatny parking. Gdyby tu nie było wolnych miejsc, należy wrócić na ulicę Lwowską i szukać możliwości zaparkowania na przyległych ulicach.

Na placu Jana Pawła II znajdziecie trzy najważniejsze obiekty w mieście: bazylikę Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, obok której znajduje się Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II i nieopodal Muzeum Miejskie. Po odwiedzeniu miejsc związanych z postacią papieża Polaka koniecznie trzeba wstąpić do jednej z okolicznych kawiarni i spróbować słynnych „papieskich kremówek”, o których wspominał Jan Paweł II podczas swojej ostatniej wizyty w Wadowicach w 1999 r.

Chcąc poznać bliżej miasto, warto wybrać się na spacer Szlakiem Galicyjskie Wadowice, by odkryć inne jego zabytki i ciekawe miejsca.

Na kalwaryjskich dróżkach

Piktogram opcja wycieczkiPodróżując z dziećmi, można rozważyć rezygnację z kierowania się dalszymi wskazówkami i udanie się do jednego z miejsc, które z pewnością dostarczą wiele radości najmłodszym: kompleksu parków tematycznych, między innymi Parku Miniatur w Inwałdzie (9 kilometrów drogą numer 52 w kierunku Andrychowa) lub Parku Rozrywki Zatorland w Zatorze (15 kilometrów drogą numer 28 na północ). Znajdujący się w tej drugiej miejscowości Park Rozrywki Energylandia trzeba sobie zostawić na inną okazję, bo na skorzystanie z tamtejszych atrakcji trzeba poświęcić przynajmniej jeden dzień.

Z centrum Wadowic wyjeżdżacie znaną Wam już ulicą Lwowską, po dojechaniu do ronda, gdzie zbiegają się drogi krajowe numer 28 i 52, jedziecie na wprost, zgodnie ze znakami kierującymi do Krakowa. Przed Wami 13-kilometrowy odcinek do kolejnego punktu na Waszej trasie, czyli Kalwarii Zebrzydowskiej. Dojeżdżając do tej miejscowości, ukaże się Wam rozległy widok na jej okolice. Odnalezienie słynnego sanktuarium pasyjno-maryjnego nie jest trudne. Wjeżdżając na szczyt wzniesienia w centrum miejscowości znajdziecie się na Rynku, gdzie na światłach należy skręcić w prawo i główna ulica zaprowadzi Was do celu.

Piktogram parkingW pobliżu kościoła znajdują się liczne parkingi. W niedzielę oraz w święta maryjne trzeba się liczyć z dużą liczbą pielgrzymów, więc zaparkowanie w bezpośrednim sąsiedztwie kompleksu klasztornego może nie być możliwe. Należy skorzystać wówczas z parkingów położonych nieco niżej.

Gospodarzami w tym jednym z najważniejszych polskich sanktuariów, które od 1999 roku wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO, są ojcowie bernardyni. Największe rzesze pielgrzymów przybywają tu na Misteria Męki Pańskiej, których kulminacją jest odtworzenie w Wielki Piątek Męki Chrystusa.

Zwiedzenie bazyliki z słynącym łaskami obrazem Matki Boskiej Kalwaryjskiej oraz wędrówka kalwaryjskimi dróżkami związanymi z Męką Chrystusa i życiem Maryi, to obowiązkowe elementy pobytu w Kalwarii Zebrzydowskiej. Warto też wyruszyć na kalwaryjski Szlak Wojciecha Weissa, wybitnego malarza, rektora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, który mieszkał tu i tworzył na początku XX wieku. Dodajmy, że od XVIII wieku okolica znana jest z doskonałych stolarzy. W 1887 roku w Kalwarii powstała pierwsza publiczna szkoła ucząca artystycznego wykonywania mebli.

Tam, gdzie mieszkają anioły

W dalszą drogę ruszacie tą samą ulicą, którą przyjechaliście tj: do Rynku, gdzie skręcacie w prawo, w kierunku Krakowa. Po przejechaniu około 1,5 kilometra, w miejscowości Brody, skręćcie w prawo, zgodnie z drogowskazem wskazującym drogę do Palczy. Po prawej stronie można dostrzec obiekty kalwaryjskich dróżek, ale trzeba też pilnować drogi, bo po przejechaniu 2 kilometrów, w miejscu z tabliczką wskazującą drogę do centrum, skręcacie w lewo i wąską lokalną drogą podjeżdżacie na wzniesienie, na którym znajduje się Lanckorona, niezwykle urokliwa miejscowość zwana miastem Aniołów i zakochanych.

Piktogram parkingSamochód można zostawić na uliczkach dochodzących do Rynku lub bezpośrednio na nim. W pogodne weekendy znalezienie wolnego miejsca nie jest łatwe.

Jako, że jest to ostatni punkt na trasie naszej wycieczki, można spokojnie rozsmakować się w szczególnej atmosferze tego miejsca: podziwiać charakterystyczne domy przy Rynku; poznać historię Lanckorony w Muzeum Regionalnym, wstąpić do kościoła świętego Jana Chrzciciela ufundowanego w XIV wieku przez króla Kazimierza Wielkiego, udać się do ruin lanckorońskiego zamku, podziwiając po drodze zabytkowe drewniane wille.

Wszystkie ciekawe miejsca znajdują się blisko siebie, odwiedzenie ich nie zajmuje wiele czasu i nie wymaga wielkiego wysiłku. Gdyby ktoś się jednak zmęczył, to można odpocząć w jednej z licznych kawiarni, chłonąc specyficzny klimat miejscowości. Pamiątką z pobytu w Lanckoronie mogą być zachwycające kolorami naczynia lub figurka anioła, który wyrasta na jeden z symboli miejscowości. Od kilku lat w połowie grudnia odbywa się tu Festiwal Aniołów, na który przybywają one z całego świata, organizowane są warsztaty, konkursy, wernisaże. O atmosferze tego wydarzenia nie sposób opowiedzieć, trzeba ją po prostu poczuć przybywając do Lanckorony na spotkanie z Aniołami. Do zobaczenia!

A może zamienicie jednodniową podróż w dłuższą wyprawę? 

Proponowana wycieczka samochodowa może być częścią dwudniowego wypadu, a może i dłuższego wyjazdu. Można ją połączyć z wędrówkami po okolicznych szlakach pieszych. Do wyboru są między innymi:

  • zdobycie Jałowca, odwiedzenie miejsc, po których wędrowali Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński i ksiądz Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Niezbędne wskazówki znajdziecie w opisie szlaku pieszego „Na Jałowiec ze Stryszawy”;
  • wejście na Małą Babią Górę rzadko wybieraną trasą, na której znajdują się Babi Szałas, obfitująca w borówki Hala Kamińskiego, najdalej na północ wysunięty punkt Słowacji i Gruba Jodła. Ten szlak pieszy opisaliśmy dla Was w tekście „Z Zawoi na Małą Babią Górę”;
  • odwiedzenie Leskowca i znajdującego się na nim górskiego sanktuarium. Wędrując „Szlakami Beskidu Małego” zobaczycie też kilka interesujących kapliczek;

Noclegi możecie zarezerwować w Zawoi, Stryszawie lub jednej z okolicznych miejscowości i połączyć piesze wędrówki z poznaniem trasy samochodowej.

Możliwości jest wiele i jesteśmy przekonani, że znajdziecie coś dla siebie!  


Brak obiektów w wybranej kategorii.

Powiązane treści